Meta i Google ograniczają dostęp do informacji na temat zdrowia reprodukcyjnego
Meta i Google rzekomo ograniczają informacje na temat zdrowia reprodukcyjnego na swoich platformach w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej.
- Joanna Gościńska
- /
- 5 kwietnia 2024
Ograniczenia i blokady informacji
Meta i Google, giganci technologiczni znani z kształtowania cyfrowej przestrzeni informacyjnej na całym świecie, znaleźli się w centrum kontrowersji. Zarzuty dotyczące ograniczania dostępu do wiarygodnych informacji na temat zdrowia reprodukcyjnego w krajach rozwijających się wzbudziły poważne zaniepokojenie.
Według raportu opublikowanego przez Centrum Przeciwdziałania Nienawiści Cyfrowej oraz MSI Reproductive Choices te dwie platformy stawiają przeszkody w promowaniu dokładnych danych na temat aborcji i praw reprodukcyjnych. Co więcej, wydaje się, że obie firmy również nie radzą sobie z rozprzestrzenianiem się dezinformacji antyaborcyjnej, co stawia pod znakiem zapytania ich zaangażowanie w ochronę praw człowieka i swobód obywatelskich, szczególnie w mniej rozwiniętych regionach świata.
To koniec aplikacji Google Street ViewMikołaj Frączak
Meta i Google zostały oskarżone o usuwanie lub odrzucanie treści związanych ze zdrowiem reprodukcyjnym, powołując się na różnorodne, często niejasno określone przyczyny. W niektórych przypadkach, jak podaje MSI Reproductive Choices, ograniczenia reklamowe wprowadzone przez Meta dotknęły ich działania w krajach takich jak Nepal, Wietnam, czy Ghana. Z kolei Google Ads nałożyło restrykcje na używanie określeń takich jak „opcje ciąży” w kampaniach reklamowych, co bezpośrednio wpływa na możliwości edukacyjne i informacyjne organizacji zajmujących się prawami do zdrowia reprodukcyjnego.
Analiza zawartości bibliotek reklamowych Meta wykazała, że platforma ta pozytywnie weryfikuje i promuje reklamy o charakterze antyaborcyjnym, które rozpowszechniają mylące lub fałszywe informacje. W latach 2019-2024 takie reklamy, tworzone przede wszystkim przez organizacje z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, osiągnęły nawet miliony odsłon w krajach takich jak Ghana i Meksyk. Zawierają one często teorie spiskowe i fałszywe twierdzenia dotyczące wysiłków na rzecz dekryminalizacji aborcji, co wprowadza w błąd i zagraża lokalnym inicjatywom zdrowotnym.
Wyzwania dla lokalnych dostawców usług
Problem dezinformacji antyaborcyjnej i ataków na grupy proreprodukcyjne sięga dalej niż same ograniczenia informacyjne. W krajach takich jak Kenia, platformy mediów społecznościowych stały się areną dla ataków słownych i kampanii dezinformacyjnych skierowanych przeciwko lokalnym organizacjom. Raport zwraca uwagę na niedostateczne działania firm Big Tech w ochronie tych grup przed nadużyciami, podkreślając jednocześnie problem wykorzystywania danych osobowych użytkowników z Globalnego Południa bez zapewnienia odpowiedniego poziomu ochrony praw człowieka.
WhatsApp może zablokować ci konto. Masz czas do 11 kwietnia Joanna Gościńska
Kontrowersje te rzucają cień na zaangażowanie Meta i Google w promowanie zdrowia publicznego i praw człowieka. Skala problemu, jak również jego skutki dla lokalnych społeczności, wymagają dalszej uwagi i działania ze strony międzynarodowej społeczności. W momencie, gdy dostęp do wiarygodnych informacji zdrowotnych staje się coraz bardziej kluczowy, działania gigantów technologicznych w tej dziedzinie pozostają przedmiotem zainteresowania i krytyki.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco
z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu
ponownie!
Jeżeli
podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach
społecznościowych.
Potrzebujesz wsparcia lub szukasz rozwiązań w zakresie zagadnienia, o którym mowa w artykule?