Chrome chce udowodnić, że prywatność w sieci jest możliwa
Stworzona przez Google przeglądarka Chrome ma zakończyć wspieranie obsługi plików cookies zewnętrznych firm. Tych samych, dzięki którym informacje na nasz temat są gromadzone przez różne podmioty np. w celu personalizacji reklam. Google najwyraźniej chce pokazać, że prywatność w sieci jest możliwa, a interesy reklamodawców będą zaspokojone.
- Rafał Stępniewski
- /
- 24 marca 2021
Czy ludzie wierzą w anonimowość w sieci?
Dziś nikt nie ma wątpliwości, że pełna anonimowość i prywatność w internecie nie istnieje. Z badań Pew Research Center przytoczonych przez Google na swoim blogu wynika, że aż 72% osób uważa, że wszystko co robią w sieci podlega śledzeniu przez reklamodawców. Jeszcze większy odsetek, bo 81% użytkowników uważa, że potencjalne ryzyko na jakie w związku z tym są narażeni przewyższa korzyści. „Jeżeli reklama cyfrowa nie odpowie na rosnące obawy użytkowników dotyczące prywatności i sposobu wykorzystywania ich danych, tym samym zaryzykuje przyszłość wolnego i otwartego internetu” — zauważa w swoim wpisie z 3.03.2021 Google.
Jaka przyszłość plików cookies?
„Zjeść ciastko i mieć ciastko” — to powiedzenie idealnie obrazuje próbę pogodzenia dwóch sprzecznych rzeczy w sytuacji, w której decydując się na jedno, rezygnujemy z drugiego. Tymczasem Chrome ma pewien pomysł jak pewne kwestie pogodzić, by z jednej strony zagwarantować użytkownikom poczucie prywatności, a z drugiej udostępnić reklamodawcom skuteczne dotarcie do grup docelowych.
Taka idea przyświecała ogłoszonym w 2020 roku planom rezygnacji przez Chrome wspierania obsługi plików cookie (ciastko) zewnętrznych firm. Jednocześnie skupiono się na rozwoju tzw. „piaskownicy prywatności” (ang. Privacy Sandbox), która ma się opierać na otwartej współpracy z zainteresowanymi podmiotami. Chodzi o stworzenie takich rozwiązań, które z jednej strony ochronią anonimowość internautów, jednak z drugiej, pozwolą zabezpieczyć interesy potężnej branży reklamowej oraz wydawców treści.
możemy Ci pomóc w analizie i zgłoszeniu do UODOWyciekły w Twojej firmie dane osobowe
Czy jesteśmy skazani na identyfikatory na poziomie użytkownika?
Wiele opracowań wskazuje, że w razie rezygnacji z cookies zewnętrznych firm, tzw. trzecią drogą będzie wprowadzanie alternatywnych identyfikatorów na poziomie użytkownika. Google stawia sprawę jasno i nie podziela tego poglądu. Po rezygnacji z „ciasteczek” — „nie będziemy tworzyć identyfikatorów mających na celu monitorowanie aktywności osób przeglądających w sieci. Nie będziemy też stosować tego typu rozwiązań w naszych produktach” - deklaruje w swojej komunikacji kalifornijski gigant.
Jak zauważa jednak Google, deklaracja ta wcale nie oznacza, że inni dostawcy nie zaoferują usług, które pozwalają na wdrożenie metod identyfikacji tożsamości internauty. Google podkreśla jednak, że tego typu narzędzia nie są właściwą drogą, tym bardziej że obserwujemy obecnie rosnące oczekiwania konsumentów w obszarze prywatności. Stąd jasna deklaracja — „Nasze produkty internetowe będą obsługiwane przez interfejsy API chroniące prywatność i uniemożliwiające indywidualne monitorowanie, jednak jednocześnie dostarczające rezultaty reklamodawcom i wydawcom” - czytamy we wpisie Google.
Reklamodawcy zbierają zbyt dużo danych?
Wygląda na to, że reklamodawcy nie potrzebują aż tylu danych o nas, by wyświetlać nam dopasowane reklamy. Eksperci wskazują na postępy w takich obszarach jak agregacja danych, ich anonimizacja czy przetwarzanie wyłącznie na urządzeniach. To wszystko sprawia, że można zastąpić indywidualne identyfikatory użytkowników bardzo przyjaznymi, ale też efektywnymi rozwiązaniami.
To oznacza, że budowanie otwartego i szanującego prywatność internetu jest możliwe, jednak jak każde wyzwanie wymaga pewnego wysiłku, a nie dróg na skróty.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco
z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu
ponownie!
Jeżeli
podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach
społecznościowych.
Potrzebujesz wsparcia lub szukasz rozwiązań w zakresie zagadnienia, o którym mowa w artykule?