Obowiązkowe aplikacje od rządu na każdym smartfonie? - Producenci elektroniki mają swoje zdanie
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce, by na każdym nowym smartfonie zainstalowane były dwie obowiązkowe aplikacje. Mowa o RSO, czyli Regionalnym Systemie Ostrzegania oraz Alarm112. Pomysł wywołał już kontrowersje. Teraz głos w sprawie zajęli przedstawiciele branży producentów elektroniki.

- Anna Malinowska
- /
- 26 września 2022
Rządowe aplikacje na smartfonie
Na początek wyjaśnijmy, jakie aplikacje rząd chce obowiązkowo preinstalować na nowych urządzeniach. Zacznijmy od Alarm112. W opinii MSWiA pozwala ona na zgłoszenie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego sytuacji zagrożenia życia, zdrowia, mienia, środowiska, bezpieczeństwa i porządku publicznego. Mowa o rozwiązaniu dla osób, które nie są w stanie wykonać połączenia głosowego. Resort ma tutaj na myśli przede wszystkim osoby głuche i niedosłyszące.
Drugą aplikacją, jest znana wśród wielu użytkowników urządzeń mobilnych aplikacja „Regionalny System Ostrzegania”, znana także pod skrótem „RSO”. To usługa prowadzona przez MSWiA oraz wojewodów, która umożliwia powiadamianie obywateli o różnego rodzaju zagrożeniach.
Krytyka preinstalowania rządowych aplikacji
Pomysł ministerstwa spotkał się do tej pory z dość dużą krytyką. Do tej pory zwracano uwagę, na to, że pomysł MSWiA jest niedostosowany do realiów. Teraz głos w sprawie obowiązkowej instalacji tych dwóch aplikacji zabrał Związek Cyfrowa Polska. „Uważamy, że nałożenie obowiązku instalacji rządowych aplikacji na »autoryzowanego sprzedawcę« jest z wielu powodów rozwiązaniem wadliwym, a wręcz niemożliwym do zastosowania w praktyce” – ocenił szef tej organizacji Michał Kanownik.
możemy Ci pomóc w analizie i zgłoszeniu do UODOWyciekły w Twojej firmie dane osobowe
Cyfrowa Polska poszła krok dalej, wysyłając do resortu spraw wewnętrznych i administracji pismo, w którym z jednej strony wyliczają kontrowersyjne pomysły, z drugiej zaś prezentują lepsze rozwiązania, które rządzący powinni wziąć pod uwagę.
Pomysł preinstalowanych aplikacji „nie wypali”
Cyfrowa Polska zauważa, że aplikacje współpracujące ze służbami ratowniczymi są stosowane przez wiele krajów na świecie. Mają one jednak charakter przede wszystkim pomocniczy. To oznacza, że związek nie odrzuca racji bytu tego typu programów na urządzenia mobilne. Zauważa jednak ich słabe punkty, które, jak pokazuje doświadczenie, uaktywniają się w krytycznych sytuacjach. „Dlatego warto przewidzieć stosowanie aplikacji raczej jako dodatkowego źródła kontaktu ze służbami, jednocześnie zapewniając inne, bardziej sprawdzone technologie”– ocenia Kanownik.
Aplikacje wspierające służby ratunkowe – słabe punkty
Wśród wad tego typu rozwiązań Cyfrowa Polska wymienia m.in. niską efektywność aplikacji w przypadku używania ich w tłumie. Jako przykład podawana jest impreza masowa. To samo dotyczy dalekich lokalizacji, np. w gęstym lesie. Związek zwraca uwagę, że w takich sytuacjach istnieją konkretne ograniczenia sieciowe, które sprawiają, że powiadomienie użytkownika przez system może być niemożliwe z powodów technicznych. To samo działa w drugą stronę – wysłanie dokładnej lokalizacji osoby poszkodowanej do służb może być niemożliwe.
Drugą wadą jest „opór społeczny” w przypadku podobnych, odgórnych rozwiązań. „Po licznych publikacjach medialnych informujących o projekcie, możemy zauważyć jednoznacznie negatywną reakcję społeczeństwa na proponowane w projekcie rozwiązanie. Stanowi to ważny sygnał, że społeczeństwo może chcieć stawić opór proponowanym przez projektodawcę rozwiązaniom i zainicjuje kampanię mającą zachęcić użytkowników do natychmiastowego usunięcia aplikacji” – napisała Cyfrowa Polska w liście do MSWiA.
Czy komunikatory internetowe sprawdzają się w biznesie?Mikołaj Frączak
Zamiast aplikacji – sprawdzone technologie
Eksperci zrzeszeni w Związku Cyfrowa Polska nie ograniczają się jedynie do krytyki, ale proponują skorzystanie z gotowych rozwiązań technicznych, które są już teraz na wyciągnięcie ręki. Mowa o systemie Cell Broadcast (CB) oraz mechanizmie Advanced Mobile Location (AML).
Cell Broadcast jest stosowane m.in. w Austrii, Danii, Holandii oraz Hiszpanii. Z kolei z pełnym zastosowaniem AML mamy do czynienia w krajach skandynawskich, na Wyspach Brytyjskich, w krajach Beneluksu oraz we Francji.
Jak działa system Cell Broadcast?
Cyfrowa Polska wyjaśnia po krótce działanie wymienionych systemów. Cell Broadcast, bez potrzeby zbierania informacji o odbiorcach jest w stanie dotrzeć do osób, które przebywają na konkretnym obszarze. Usługa ta jest obsługiwana przez wszystkie telefony. Jej twórcy zapewnili jej najwyższy priorytet działania. To oznacza, że bez zarzutu funkcjonuje ona także wtedy, kiedy sieć komórkowa jest przeciążona.
W praktyce działanie CB polega na wyświetleniu awaryjnego komunikatu na ekranie urządzenia, czemu towarzyszy dźwięk, który działa nawet wtedy, gdy użytkownik wyciszy urządzenie. Cell Broadcast dotrze także do cudzoziemców znajdujących się na interesującym nas zagrożonym obszarze.
Jak działa Advance Mobile Location (AML)?
Advanced Mobile Location to mechanizm pozwalający na przekazywanie informacji o lokalizacji. Dzięki zastosowaniu AML możliwe jest przesłanie informacji o dokładnym miejscu przebywania osoby, która zgłasza wypadek. Taki systemzdecydowanie ułatwia pracę odpowiednich służb ratunkowych.
„Właśnie te dwie technologie, jako dużo dokładniejsze i sprawdzone, rekomendujemy do pełnego wdrożenia na terenie Polski. Uważamy, że w dłuższej perspektywie są to systemy dużo pewniejsze i gwarantujące dużo wyższy poziom bezpieczeństwa, niż aplikacje mobilne”– poinformował prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco
z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu
ponownie!
Jeżeli
podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach
społecznościowych.
Potrzebujesz wsparcia lub szukasz rozwiązań w zakresie zagadnienia, o którym mowa w artykule?