Przyszłość ludzkości? Będziemy „hakowani” przez światowe koncerny

Harari snuje smutną wizję świata

Jeśli denerwuje Was na co dzień bezkrytyczne pobieranie danych przez światowe koncerny technologiczne, to prawdopodobnie w najbliższych latach nic się nie zmieni. Będzie raczej odwrotnie, światowe big-techy za pośrednictwem różnorodnych platform i aplikacji będą nas hakować do woli. Tak przynajmniej twierdzi światowej sławy izraelski pisarz, ekspert ds. technologii i futurysta Yuval Noah Harari.

Harari to izraelski historyk i profesor na Wydziale Historii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. Jednocześnie autor wielu bestsellerów, w tym tych dotykających futurystycznych wizji świata.Harari opublikował swoją pierwszą książkę „Sapiens” w 2014 roku, był to światowy bestseller. Od tego czasu opublikował dwie kolejne książki o futurystycznych motywach, „Homo Deus” i „21 lekcji na XXI wiek”. Wszystkie trzy książki sprzedały się łącznie w 35 milionach egzemplarzy w 65 językach.

Jego zdaniem w przyszłości globalne dane należące do miliardów ludzi, dostarczane przy udziale rosnącej w siłę i zasięg sztucznej inteligencji, znajdą się w rękach kilku potężnych koncernów. To oznacza, że czeka nas dystopijne jutro, cechujące się ziemią zasiedloną przez „zhakowanych” ludzi. Harari twierdzi, że kraje i firmy, które kontrolują najwięcej danych, będą kontrolować świat.

Zhakowane konto na Facebooku. Co robić dalej?Michał Górecki

USA kontra Chiny, czyli jak jest podzielony świat

„Świat jest coraz bardziej podzielony na sfery zbierania danych. W zimnej wojnie mieliśmy żelazną kurtynę. Teraz mamy krzemową kurtynę, a świat jest coraz bardziej podzielony między USA i Chiny”. Trzeba sobie dziś zadać pytanie, czy twoje dane trafiają do Kalifornii, czy do Shenzhen, Szanghaju i Pekinu? – czytamy na stronie CBSnews.

Ponadto zdaniem izraelskiego eksperta sztuczna inteligencja działająca dzisiaj poprzez algorytmy tylko wzmocni kontrolę nad ludźmi. „Netflix mówi nam, co oglądać, a Amazon mówi nam, co kupić. W końcu w ciągu 10, 20 lub 30 lat takie algorytmy mogą również powiedzieć, co studiować na studiach, gdzie pracować i kogo poślubić, a nawet na kogo głosować – twierdzi Harari.

Do tej pory to korporacje i rządy zbierały dane o tym, dokąd idziemy, kogo spotykamy, jakie filmy oglądamy. Nadchodzi kolejna faza, w której ludzie poprzez sztuczną inteligencja zostaną wprost zhakowani. Oznacza to, że systemy oparte o SI będą wiedzieć o nas więcej, niż my sami. A zatem będą umieć nami manipulować, a efektem naszej niewiedzy będzie brak możliwości reagowania na taką manipulację.

Jak bronić się przed powszechną inwigilacją?

Sposobem na tę powszechną i pełną inwigilację na skalę dotąd niewyobrażalną jest międzynarodowa współpraca, który odrzuci zakusy koncernów technologicznych. Można ją realizować przede wszystkim poprzez zobowiązanie firm do uczciwego wykorzystania danych. Jednak aby było to skuteczne, należy wprowadzić regulację globalną dotycząca sztucznej inteligencji, a nie regionalna czy krajową. Druga kwestia to pilnowanie, aby za zwiększoną inwigilacją obywateli stała też większa inwigilacja i regulacja firm technologicznych.

Ponadto zdaniem Harariego trzeba zwalczać dyktaturę danych, czyli skoncentrowanie wielu źródeł danych w jednych rękach, w jednej firmie, w jednym systemie. Ich rozproszenie nie pozwoli na tak dokładną inwigilację. Jak widać, przyszłość ludzkości nie jawi się z kolorowych barwach, a futuryści raczej snują pesymistyczne wizje wykorzystania technologii.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.