Zagięty ekran w smartfonie: czy to ma sens?

Zagięty ekran w smartfonie — co trzeba wiedzieć?

Protoplastą takiego rozwiązania był Samsung. Kilka lat temu to właśnie ten producent wdrożył Samsunga Galaxy EDGE, czyli smartfon, który miał tylko jedną, ale bardzo mocno zagiętą, ramkę wyświetlacza. Pomysł przyjął się bardzo dobrze, choć z pewnymi zmianami.

Samsunga Galaxy S7 można było kupić zarówno w wersji płaskiej “flat”, jak i takiej, z zagiętym modułem wyświetlacza. Samsung Galaxy S8 miał już ekran zagięty z dwóch stron, choć stopień tego zagięcia był o wiele mniejszy niż w Galaxy EDGE.

Doprowadziło to do sytuacji, kiedy przed producentem z Korei Południowej otworzyły się zupełnie nowe możliwości w zakresie oprogramowania użytkowego. Samsung stworzył na przykład skrót do dynamicznie włączających aplikacji, które aktywowało przeciągnięcie (lub tapnięcie) w zagięty element wyświetlacza.

Można tam było odnaleźć między innymi linijkę, kompas oraz pasek szybkich skrótów do ulubionych kontaktów. Z biegiem czasu producent z Korei Południowej coraz bardziej rozwijał ten ekosystem. Pojawiły się także nowe rozwiązania tworzone przez społeczność. 

Nie trzeba było długo czekać, aż inni producenci dołączą do walki na zagięte ekrany. Swoje wariacje na ten temat przedstawiała zdecydowana większość firm, która działa (lub działała) na rynku smartfonów. Modzie na zagięte ekrany nie uległo chyba tylko Sony oraz Apple. Z biegiem czasu rozwiązanie jednak coraz bardziej ewoluowało.

Nowe podejście do zagiętych ekranów

Agresywnie zagięte wyświetlacze wyglądały niesamowicie, jednak nie były też wolne od wad. Przede wszystkim trudno było pokryć taki ekran w pełni folią ochronną, nie wspominając już nawet o twardym szkle hartowanym czy hybrydowym. Oznacza to, że takie smartfony z założenia były nieco bardziej narażone na uszkodzenia.

Jak często aktualizować antywirusa?Martyna Kowalska

Trudno było przejść też obojętnie obok refleksów świetlnych, które nieraz utrudniały korzystanie ze smartfona, gdy przebywaliśmy na dworze lub w dobrze naświetlonych pomieszczeniach. Wszystkie te czynniki doprowadziły do powstania tak zwanych ekranów 2,5D, czyli takich, gdzie zagięcia były minimalne, a jednocześnie zapewniały całkiem niezłe wrażenia wizualne.

Czy w 2021 roku zagięte ekrany wciąż są na topie?

Z biegiem czasu niemal wszystkie firmy, które wydawały kiedyś urządzenia z mocno zagiętym ekranem, przestawiły się na szkła 2,5D. W zamian dostaliśmy wyświetlacze, które pokrywały o wiele większy obszar roboczy frontowego panelu. 

Dziś nikogo nie dziwią telefonu, których ekrany stanowią ponad 90-95% frontu. Użytkownicy o wiele cieplej przyjęli właśnie tę zmianę. Dziś trudno już o nowe flagowce z zagiętym ekranem w takim stopniu, jak kilka lat temu, gdy Samsung wprowadzał Galaxy EDGE’a. Kto wie, może następcą tych urządzeń będą telefony ze składanym modułem wyświetlacza? Czas pokaże.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami za zakresu bezpieczeństwa, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Jeżeli podobał Ci się artykuł podziel się z innymi udostępniając go w mediach społecznościowych.